środa, 29 września 2010

Lekki początek czyli sałatka jarzynowa

Na dobry początek coś łatwego i nie wymagającego gotowania. Jeśli umiesz ukroić kromkę chleba nie tracąc przy tym palców to z tym sobie też poradzisz. Co najwyżej proporcje będą lekko zachwiane albo przesadzisz z przyprawami. Nic się nie przejmuj, następnym razem na pewno będzie lepiej.

A więc do rzeczy...

Sałatka jarzynowa - czas przygotowania: maks 15 minut.

Produkty:
  • 2 (większe) lub 3 (mniejsze) pomidory
  • połowa zielonego ogórka
  • 1/4 lub 1/2 cebuli (jeśli jest mała to może być nawet cała)
  • 2 lub 3 ogórki konserwowe (takie ze słoika, a nie z beczki)
  • kawałek pora (tak ze 3-4 cm)
  • 1/4 papryki (kolor obojętny, ja zazwyczaj używam czerwonej)
  • sól
  • pieprz
  • pieprz cayenne
  • chilli
  • oregano
  • zioła prowansalskie
  • 2 - 3 łyżki oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego

Narzędzia:
  • deska do krojenia
  • ostry nóż
  • miska, garnek albo coś w tym stylu

Przygotowanie:

Oczywiście najpierw wszystkie warzywa trzeba umyć (poza ogórkami konserwowymi, hellou!). Deskę kładziesz na blacie, stole, whatever; miskę (garnek) zaraz obok. Chodzi o to żeby ci nic nie spadało na podłogę jak będziesz przerzucał z deski do naczynia więc nie rób tego na kolanie albo parapecie.

Generalnie cały proces sprowadza się do pokrojenia na kawałki wszystkiego co masz podane powyżej. Kolejność nie ma znaczenia, na końcu i tak wszystko zamieszasz i nie będzie wiadomo co było siekane pierwsze, a co ostatnie. Jednak kilka wskazówek na pewno się przyda. Wiem bo sam musiałem do tego dochodzić eksperymentalnie. A w końcu po to tu jesteś żeby nie musieć główkować samodzielnie.

Pomidory kroisz na pół, a następnie każdą każdą połówkę kroisz najpierw w plasterki. Jak już masz plasterki (grubość nie ma znaczenia, powiedzmy że powinieneś ich mieć 5 lub 6 z jednej połówki pomidora) to kroisz je poprzecznie przytrzymując całość tak żeby się nie rozjechało. Uważaj przy okazji na palce, przy ostrym nożu czasem możesz się nieopatrznie chlasnąć (pitolenie tępym nożem nie ma sensu więc sam rozumiesz, uważaj). Patrząc z góry na swoje dzieło powinieneś widzieć siatkę cięć.

Podobnie postępujesz z cebulą, papryką i porem. Najpierw plasterki (lub paski w przypadku papryki), a potem poprzecznie żeby wyszły kostki.

Ogórki lubię najpierw rozkroić wzdłuż na cztery części, a następnie trzymając po dwa (lub wszystkie cztery) kroić je raczej drobno. To oczywiście kwestia preferencji, jak potniesz je w kółka to też będzie, jednak założeniem tej sałatki jest raczej drobnica niż większe kawałki.

Co pokroisz to wrzucasz do miski. Lepiej mieć więcej miejsca na desce niż się tłoczyć ze wszystkim więc nie bój się kroić każdego pomidora czy ogórka oddzielnie. Nie przejmuj się też sokiem ściekającym z deski na stół. To nie konkurs piękności tylko przygotowanie jedzenia, nie będzie sterylnie jak w programach Rachel Ray. Staraj się jednak w miarę mało wylądowało poza naczyniem.

Gdy już masz wszystko w misce dodajesz przyprawy. Te wymienione na liście to zazwyczaj mój zestaw. Kupuję takie normalne w torebkach firmy Winiary, Prymat albo cokolwiek tam akurat jest w sklepie. Jeśli lubisz ostre jedzenie możesz dodać nieco więcej pieprzu cayenne. Oregano i zioła prowansalskie w smaku są dziwne (nie niedobre, po prostu dziwne, inne niż pieprz czy papryka), znakomicie działają jako wabiki węchowe więc warto ich nieco sypnąć.

Teraz wlewamy trochę oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego. Te wymienione 2 - 3 łyżki to raczej minimum, możesz dać nieco więcej. Jednak nie warto przesadzać bo sałatka nie powinna pływać w smarze. Pamiętaj, że warzywa puszczą soki więc sucho na pewno nie będzie.

Na koniec wszystko mieszamy. Możesz użyć do tego noża, którym kroiłeś albo łyżki albo czegokolwiek innego zdatnego do tego celu. Palców nie polecam, a już na pewno nie jeśli masz publiczność. Poza tym na palcach zostanie ci o wiele więcej mieszaniny przypraw i oliwy, niepotrzebny syf. Wymieszać trzeba wszystko porządnie, zagarniając od spodu, tak żeby mniej więcej wszystko było przyprawione i naoliwione. Nie przesadzaj jednak z entuzjazmem bo głupio będzie jeśli połowa sałatki wyląduje poza naczyniem.

To właściwie wszystko, można zaczynać konsumpcję. Ja jednak lubię odstawić sałatkę na przykład na pół godziny żeby się przegryzła. Wtedy aromat warzyw i przypraw jest intensywniejszy i wszystko lepiej smakuje. Ale to kwestia gustu no i okoliczności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz